Strona główna | Mapa serwisu | English version


Podlewanie
Bonsai > Podlewanie
BONSAI a woda
Bonsai, tak jak każda inna roślina, potrzebuje do życia wody. W zasadzie większość typowych objawów złej kondycji popularnych drzewek indoor, spotykanych szczególnie często u początkujących, ma swoje podłoże w niewłaściwym postępowaniu z rośliną, w zakresie jej wymagań wilgotnościowych. To świadczy o wadze i znaczeniu wody w życiu drzewek bonsai. Właściwą gospodarkę wodną przy drzewkach bonsai można rozłożyć na trzy główne zagadnienia: podlewanie, zraszanie części zielonych, utrzymanie właściwego poziomu wilgotności powietrza wokół rośliny.

Podlewanie
Podstawowym krokiem każdego posiadacza bonsai powinno być ustalenie jego wymagań w zakresie wilgotności podłoża. Są gatunki dobrze tolerujące duże wahania wilgotności gleby i nie sprawiające zazwyczaj problemów przy drobnych błędach w podlewaniu (np: krótkotrwałe przesuszenie czy przelanie). Są również jednak gatunki, które natychmiast gwałtownie reagują na wszelkie odstępstwa od optymalnych dla nich warunków wilgotnościowych ( typowe zachowanie np. dla carmony czy serissy ). Bardzo ważne jest wtedy aby dowiedzieć się jakie warunki preferuje drzewko i starać się później je zapewnić.
Oto kilka typowych opisów, dotyczących optymalnych warunków wodnych dla drzewek bonsai:

- podłoże utrzymać stale lekko wilgotne, roślina nie znosi przelania
- podłoże utrzymać stale lekko wilgotne, roślina nie znosi przesuszenia
- podłoże dość wilgotne przez cały czas (np. dla wierzb)
- podłoże raczej suche (sukulenty, np. grubosz)


Trzeba pamiętać, że samo właściwe podlewanie rośliny może również okazać się zgubne w skutkach, jeśli zastosowane podłoże będzie miało nieodpowiednie właściwości fizyczne.
Jeśli mamy więc - przykładowo – utrzymać lekko wilgotne podłoże, to nie możemy zafundować drzewku ciężkiej i zbitej mieszanki, bogatej w materiał absorbujący dużo wilgoci ponieważ zatrzyma ona za dużą ilość wody na długi czas i warunki nie zostaną spełnione, a drzewko podupadnie na zdrowiu w wyniku przelania. Tutaj trzeba będzie zastosować mieszankę lżejszą, bardziej przepuszczalną, natomiast takiego podłoża, jak opisane wcześniej, będą raczej potrzebować rośliny, dla których stała wysoka wilgotność podłoża jest wskazana. Z kolei rośliny potrzebujące słabej wilgotności podłoża, będą wdzięczne za mieszanki bardzo przepuszczalne. Sam proces podlewania można wykonywać na kilka sposobów. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, a wyboru powinien dokonać właściciel drzewka, zgodnie ze swoimi preferencjami i możliwościami. Ważne, aby efektem końcowym było właściwe nawodnienie drzewka

Podlewanie poprzez zanurzenie
Jest to bardzo popularna wśród bonsaistów metoda nawadniania podłoża. Polega na umieszczeniu pojemnika z bonsai do większego pojemnika wypełnionego wodą w takiej ilości aby po włożeniu tam drzewka woda sięgała mniej więcej poziomu powierzchni podłoża. Drzewko pozostawiamy tak długo aż pojawią się oznaki przesiąknięcia wody aż po samą powierzchnię podłoża. Wtedy wyjmuje się bonsai z wody i pozwala odciec jej nadmiarowi w pojemniku, poprzez otwory drenażowe w dnie. Trzeba pamiętać, że jest to dobra metoda dla drzewek, które osiągnęły już pewien etap formowania i trafiły do pojemników docelowych. Metoda podsiąkania powoduje jednocześnie, że podłoże staje się na pewien czas grząskie i mało stabilne, a więc samo drzewko musi być odpowiednio przymocowane drutem do dna pojemnika. Polecamy tę metodę osobom nieco już obytym w pielęgnacji bonsai i wyczuwających porzeby swoich drzewek. Odradzamy jej regularne stosowanie początkującym ponieważ zbyt częste lub nieumiejętne nawadnianie tą metodą może spowodować przelanie drzewka i tragiczne dla niego skutki. Nie mniej warto pamiętać, że jest to najskuteczniejsza metoda nawodnienia podłoża po jego nadmiernym przesuszeniu spowodowanym błędami w pielęgnacji.

Podlewanie tradycyjne
Polega po prostu na odpowiednio obfitym polaniu podłoża w pojemniku, tak by nawilżyć całą powierzchnię, oraz dostarczyć wody aż po najniższe warstwy w pojemniku. Podlewamy więc do momentu, aż dołem, przez otwory drenażowe zacznie wyciekać nadmiar wody. Warto zaopatrzyć się w konewkę z odpowiednio drobnym sitem, aby silny strumień wody nie wymył podłoża z miejsc, w których powinno ono się znajdować.
Należy zwrócić szczególną uwagę przy podlewaniu tą metodą drzewek lubiących raczej suche podłoże, rzadziej podlewanych, lub przesuszonych. Z pewnością czytelnik widzial już nie raz efekt pękającego, wysuszonego mułu w korycie wyschniętej rzeki. Taki sam efekt towarzyszy intensywniej przesychającemu podłożu w doniczkach. Objętosć materii, z której zbudowane jest podłoże maleje w wyniku utraty wody, a dość ubita bryła podłoża i korzeni, zmniejszając swoją objętość, powoduje często pojawienie się niewielkiej szczeliny pomiędzy wewnętrznymi sciankami doniczki, a samą bryłą. Jednocześnie z zasychaniem bryły podłoża, zmniejsza się również jej zdolnosć do szybkiego pochłaniania i magazynowania wody. Jest ją coraz ciężej nawilżyć, a pochłonięcie przez nią takiej samej co zawsze ilości wody trwa zdecydowanie dłużej. W efekcie tych zjawisk, podlewając, polewamy właściwie jedynie powierzchnię podłoża, które nie potrafi szybko wchłonąć wody do głębszych partii, pozwalając jej przeciekać szparą pomiędzy bryłą, a doniczką i uchodzić otworami drenażowymi. To bardzo zdradliwa sytuacja, dająca fałszywe wrażenie dostatecznego podlania drzewka, podczas gdy bryła podłoża wewnątrz pozostaje sucha (! ! !). Takie podłoże powinniśmy więc podlewać mniejszym strumieniem wody i dłużej, doprowadzając do stanu, w którym woda zacznie wnikać w podłoże, a nie ściekać po nim. Tylko wtedy nawilżymy całą bryłę korzeniową. Dobry efekt można też uzyskać nawilżając powierzchnię podłoża wodną "mgiełką" ze spryskiwacza, przed podlaniem właściwym.

Podlewanie poprzez zraszanie podłoża
Czasami kompozycja (np. bonsai na wysokim pagórku, nasadzenie grupowe, bonsai na kamieniu itp.) utrudnia nam właściwe nawodnienie podłoża, metodami przedstawionymi wyżej. Można wtedy zastosować metodę zraszania. Zaopatrujemy się wtedy w spryskiwacz pozwalający na odpowiednio silne rozpylenie wody i opryskujemy całe podłoże równomiernie, tak by nie wymyć mieszanki z miejsc, w których jest ona potrzebna i jednocześnie nie dopuszczać do sytuacji, w której woda ścieka po stromiźnie podłoża, zanim do niego wsiąknie. Zabieg trzeba wykonywać do momentu aż nadmiar wody zacznie wyciekać otworami drenażowymi.

Częstotliwość podlewania
Bardzo często popełnianym błędem początkujących jest ustalenie sobie sztywnych terminów podlewania drzewka. Trzeba sobie uświadomić, że różne są warunki parowania wody, a także zmienia się zapotrzebowanie rośliny, która w okresach silnego wzrostu będzie pobierała o wiele więcej wody niż to ma miejsce podczas okresu spoczynku. Z tych powodów nie jest możliwe ustalenie sztywnych okresów pomiędzy kolejnymi nawodnieniami. Okresy te trzeba dopasować do panującej sytuacji. Najpewniejszym sposobem na sprawdzenie, czy nadszedł już czas podlewania, jest wykonanie testu wilgotności powierzchni podłoża. Cała bryła podłoża nie wysycha rónomiernie. Jej powierzchnia wysycha najszybciej, ponieważ jest w bezpośrednim kontakcie z relatywnie suchym powietrzem ułatwiającym parowanie. Głębsze warstwy podłoża trzymają wilgoć dłużej ale i tam w końcu jej zabraknie. W znakomitej większości przypadków z podlewaniem czekamy do momentu aż wierzchnia warstwa podłoża przeschnie, ale wewnątrz pozostaje ono jeszcze wilgotne. Jeśli wetkniemy końcówkę palca w zasychające już z wierzchu podłoże, powinniśmy stwierdzić, że głębiej czuć jeszcze wilgoć. To jest właśnie dobry moment na to, aby znów podlać. Nie ma tutaj jednak sztywnych reguł ! Trzeba z każdą roślinką trochę poeksperymentować, na jaką głębokość może owo podłoże przesychać, bez uszczerbku dla jej zdrowia. Inaczej będzie to też wyglądać dla płaskich pojemników (przeschnięte kilka milimetrów już jest sygnałem do podlewania), a inaczej dla głębokich doniczek przejściowych (czasami można sobie pozwolić na przeschnięcie 2-3 cm powierzchni ). Dodatkowym czynnikiem są tutaj preferencje danego gatunku. Te lubiące podłoże bardziej suche, można też przesuszać na większą głębokość. Odwrotnie będzie z gatunkami lubiącymi podłoże wilgotne. Już pierwsze objawy zasychania powierzchni będą sygnałem do podlania.


Wilgotność powietrza wokół drzewka
Trzecim czynnikiem wpływającym na optymalny bilans wodny dla drzewka, jest panujący wokół niego mikroklimat, a w szczególności wilgotność względna powierza. Tutaj również, jak pewnie czytelnik się domyśla, najistotniejsze są preferencje danego gatunku. Od ich sprawdzenia należy zacząć przygotowania do zapewnienia właściwej wilgotności wokół drzewka. Oczywiście znajdą się gatunki lubiące wyjątkowo suche powietrze, lub takie o maksymalnej wilgotności, jednak w większości przypadków będzie ona mieścić się w granicach 60-75% (wg wskazań na skali higrometru). O ile na zewnątrz mamy małe szanse na wpływanie na wilgotność względną (choć oczywiście zawsze można rośliny lubiące więcej wilgoci umieścić w pobliżu oczka wodnego, fontanny, kaskady itp), o tyle w mieszkaniach zazwyczaj mamy problem powietrza zbyt suchego (ekstremalnie potrafi spadać nawet do wartości 30-40%) i wszelkie zabiegi mają pomóc w podwyższeniu wilgotności względnej powietrza wokół drzewek.

Metody podwyższania wilgotności względnej powietrza w mieszkaniach, przedstawiono poniżej:

Zraszanie części zielonych
Nawilżanie części zielonych (liści, igieł, młodych pędów) może zdecydowanie poprawić ich wygląd i wegetację, jednak nie jest to reguła. Można spotkać pewne gatunki, które pochodząc z klimatów suchych, wcale tej wilgotności na i wokół liści nie potrzebują, a wręcz może im ona zaszkodzić. Warto więc zbadać wymagania danej rośliny, co do wymaganej wilgotności powietrza i jej reakcji na zraszanie, zanim zabierzemy się do stosowania tego zabiegu.
Samo zraszanie jest najczęściej wykonywane przy pomocy zraszaczy z regulacją stopnia rozpylania. Najodpowiedniejsze pory na ten zabieg to zazwyczaj bardzo wczesny ranek lub wieczór po zachodzie słońca. Głównie chodzi o nie dopuszczenie do sytuacji, aby silne słońce padało na liście pokryte kropelkami wody. Te zadziałają jak soczewki skupiające i spowodują poparzenie liści. Do zalet zraszania można zaliczyć także możliwość przynajmniej częściowego zmycia z liści substancji utrudniających transpirację czy fotosyntezę, zarodników grzybów, kurzu, jajeczek czy larw szkodników, poprawienie wyglądu. Wadą zraszania może okazać się powstawanie jasnych plam na liściach, które są efektem wytrącania się związków wapnia z niedostatecznie oczyszczonej wody. Warunkami sukcesu ze zraszaniem są więc zazwyczaj: stosowanie na roślinach, które to lubią, używanie wody o należytej czystości. Ważne jest abyśmy pamiętali, że samo zraszanie powoduje co prawda podwyższenie wilgotności powietrza wokół rośliny, jednak jest to efekt krótkotrwały i nie może być traktowany jako jedyny służący utrzymaniu właściwego jej poziomu.

Tace z keramzytem
Najskuteczniejszą, najczęściej stosowaną i praktycznie najtańszą metodą jest przygotowanie płaskich tac wypełnionych kulkami wypalanej glinki, zwanych potocznie keramzytem. Powierzchnia tacy powinna być dobrana doświadczalnie oraz zgodnie z warunkami pozwalającymi na jej umieszczenie pod lub obok drzewka. Docelowo, parująca z tacy woda powinna tworzyć wokół korony drzewka mikroklimat o właściwej wilgotności względnej. Umieszczając tacę obok drzewka powinno się dążyć do zminimalizowania odległości pomiędzy tacą, a pojemnikiem z drzewkiem. Dobrze jest wtedy posiadać więcej tac, które umieścimy z różnych stron. Tacę wypełnioną keramzytem nasączamy czystą wodą w taki sposób, aby lustro wody nie było widoczne pomiędzy kamykami. Ma to szczególne znaczenie, gdy tacę umieszczamy pod drzewkiem, gdyż pojemnik z bonsai w żadnym wypadku nie może znaleźć się w stojącej wodzie. Grozi to zagniwaniem bryły korzeniowej i często prowadzi do śmierci drzewka. Uzupełniamy wodę w tacy gdy pojawiają się pierwsze oznaki zasychania keramzytu.

Nawilżacze wieszane na kaloryfer
Są urządzeniami dość mało skutecznymi i ciężko przy ich pomocy osiągnąć zamierzone wartości. Poszczególne ich rozwiązania różnią się dość znacznie osiąganą skutecznością i precyzją działania, a poza tym są całkowicie zależne od pracy kaloryfera, na którym zostały umieszczone. Ogólnie mówiąc, można je uznać za środek wspomagający w nawilżaniu powietrza, jednak nie powinno się ograniczać jedynie do nich.

Nawilżacze elektryczne
Jest to jedno z najkosztowniejszych rozwiązań, jednak potrafi przynieść zaskakująco dobre rezultaty, oraz utrzymać podobny stan wilgotności powietrza w stosunkowo wąskich granicach tolerancji. Jest wiele rozwiązań konstrukcyjnych o różnej skuteczności i precyzji (rozpylaczowe, ultradźwiękowe, z zimną mgiełką, z gorącą mgiełką itd...), różniących się również kosztami zakupu. Zainteresowanych zachęcamy do uważnego prześledzenia i porównania danych technicznych i właściwości oferowanych nawilżaczy, pod kątem wydajności, osiąganej wilgotności względnej, granic tolerancji regulacji zadanej wartości, dodatkowych właściwości powietrza, wynikających z pracy nawilżacza.

Metody „domowe”
Najprostrzą metodą na stosunkowo szybkie podniesienie wilgotności powietrza jest powieszenie mokrego ręcznika na gorący kaloryfer. Oczywiście jej wadą jest potrzeba częstego (stosunkowo) i regularnego nawilżania ręcznika. Samo nawilżanie jest jednocześnie procesem dość mało kontrolowanym, ze względu na dwustanową pracę większości kaloryferów (włączony/wyłączony), a ponadto źle wpływa na urządzenia pomiercze montowane w ostatnich latach na kaloryferach. Z tych względów takie rozwiązania warto stosować jedynie w ostateczności.
© Copyright 2008 by Mate